Archiwum lipiec 2014


lip 17 2014 Jednak piszę
Komentarze (0)

Jednak piszę. Nic mnie nie obchodzi to że mogę być jedynym czytelnikiem moich ulotnych jak oddech słów.

Ostatnio dzień w dzień dochodzę do wniosku, że powinienem zostać pensjonariuszem zakładu dla obłąkanych na gdańskim Srebrzysku. Nie bez powodu - zaczynam tracić zmysły.

Zaczynam tracić zmysły, tak... Tak. Wariuję. Odbija mi. Kładę się każdej nocy i moje myśli podtrzymują mnie w tym przekonaniu. Skutecznie.

Nie wiem czy czuję miłość. Czy w ogóle potrafię. 

I nie, nie doświadczyłą mnie żadna "nieszczęśliwa miłość", która "tak mnie doświadczyła", że "nie wiem czy potrafię dalej kochać". Jak dla mnie to żałosna próba powiedzienia uprzejmymi półsłówkami, że druga połówka dawała d**y na prawo i lewo, albo że oba słodkie gołąbki nie potrafiły się ze sobą dogadać. Albo coś. Mniejsza, odszedłem od meritum.

Nie wiem czy potrafię czuć miłość. Czy potrafię przywiązać się do kogoś bardziej niż do długo noszonej koszulki, którą szkoda mi wyrzucić. 

Nie, to nie jest fajne, ani przyjemne. To jest... puste. 

Nie wiem jak inaczej to wyrazić. To jest puste. To jak mieć pusty dzban, ale nie łaknąć i widzieć ludzi dookoła którzy mają dzbany mniej lub bardziej pełne i łakną. 

I chcieć wiedzieć jak to jest chcieć. Po prostu chcieć.

lip 17 2014 Kilka słów na powitanie
Komentarze (0)

Cześć.

Nie będę podawał imienia, jest zbyt charakterystyczne. Możecie mnie nazywać "Spirit", jeżeli w ogóle będzie się Wam chciało odzywać. Jestem z Gdańska. I generalnie jestem gówniarzem, mam 17 lat.

Nie wiem do końca po co założyłem tego bloga. Chyba dlatego że pisanie tutaj jest lepsze niż zostanie sam na sam z własnymi myślami przez godziny ciągnące się w nieskończoność, godziny podczas których usiłuję zasnąć.

No i piszę bo po tej stronie monitora jest... pusto. Czuję się cholernie samotny. Ale wolę pisać w eter, nawet pusty eter niż zostać z własnymi myślami.

Nie, to nie to że nie mam przyj... znajomych, nie. Mam znajomych. Kwestia leży w tym że nie mam przyjaciela właśnie. Tylko znajomych. Znajomych, którzy, nawiasem mówiąc nie przepadają za mną. Nie brak im mnie podczas tych wakacji.

No wieć konkluzja jest taka że piszę, bo nie mam się komu wygadać z demonów nękających moją duszę.  

Chyba tyle na dzisiaj. Choć możliwe że jeszcze napiszę.

 

 

 

S.

spirit96